(58) 746 37 97 0 801 000 610

Zadzwoń do nas!

Przyjmujemy zamówienia telefoniczne.
PON:7:30 - 17:30,
WT-PT:7:30 - 15:30. Wyślij wiadomość

Kategorie

Kontakt

(58) 746 37 97

info.: 0 801 000 610
fax: (58) 739 50 92

Formularz kontaktowy

Infolinia czynna:

poniedziałek 7:30-17:30
wtorek - piątek 7:30-15:30

Jak szybko nauczyć dziecko jeździć na rowerze?

Jak nauczyć dziecko jeździć na rowerze?

Czy można nauczyć dziecko jeździć na rowerze w 15 minut? Owszem, jest na to łatwy sposób, to wcale nie mit. Ale ów sposób to jeszcze nie wszystko: wcześniej bowiem należy dziecko odpowiednio przygotować do tej nauki ? a wówczas sama lekcja będzie czystą formalnością.

Warto poznać tę metodę z perspektywy rodzica, poznając błędy, jakich należy unikać oraz przyjmując dobre rady wynikające z faktycznego doświadczenia.

Mam dwoje dzieci. Oboje uczyłem jeździć na rowerze, gdy miały około 5 lat. Uczyłem je tą samą metodą, ale rezultaty były początkowo odmienne; starszemu nauka przyszła trudniej, wymagała więcej prób i kosztowała parę upadków. Przy młodszym lekcja trwała kwadrans ? za trzecią próbą maluch sprawnie i samodzielnie popedałował do przodu, za piątą umiał już zawracać ? i ani razu się nie przewrócił. Na czym więc polegała ta kluczowa różnica? Otóż na sprzęcie, jakim dzieciaki posługiwały się wcześniej. I o tym musimy pomówić najpierw, zanim przejdziemy do owej ?magicznej? metody ? bez tego bowiem może ona tak sprawnie nie zadziałać.

Nie ma potrzeby się spieszyć

Większość z nas pamięta tę pierwszą lekcję, udzielaną najczęściej przez tatę; pierwszą próbę samodzielnej, nieasekurowanej jazdy na rowerze z pedałami, za to bez bocznych kółek. Część z nas wspomina ją jako swój pierwszy duży sukces, pamięta euforyczną radość z pokonania bariery niemocy, z wydobycia z siebie nieznanej dotąd umiejętności. Inni jednak mają w niechętnej pamięci swą porażkę, czasem bez mała traumatyczne przeżycie, względnie proces trudnego i długotrwałego pokonywania własnych ograniczeń. Sami chcielibyśmy zapewne oszczędzić własnemu dziecku tych drugich wspomnień, a w zamian pomóc mu zbudować pewność siebie przy pomocy tak potrzebnego mu zwycięstwa.

Naturalny moment na zdobycie tej umiejętności przypada w okolicy piątego roku życia. Niektóre, sprawniejsze ruchowo dzieci potrafią to osiągną nawet i o rok wcześniej, ale też nic bardzo złego się nie stanie, jeśli zrobią to rok później. Jest to zależne od wzrostu dziecka, jego koordynacji i nabytych wcześniej umiejętności wspomagających. Nie ma sensu zaczynać zbyt wcześnie, wymuszać na dzieciach czegoś, do czego same być może muszą dojrzeć. Ważne jest tylko to, by w odpowiedniej dla siebie chwili były gotowe do pierwszej jazdy. Są dobre i złe sposoby, by je do tego przygotować. W przypadku pierwszego dziecka, nie będąc jeszcze świadomym pewnych zależności, wybrałem sposób zły. Przecież i ja się tak uczyłem, cóż więc w tym złego?

Nie powtarzaj błędów rodziców

Zwłaszcza rodzice ze starszych pokoleń chętnie sięgają po te same metody, jakich używali ich z kolei rodzice: po mniejszy rowerek z bocznymi kółkami albo po kij, wkładany pod siodełko, którym asekurują dziecko podczas pierwszych jazd. W ten sposób jednak z pokolenia na pokolenie powtarzamy te same błędy. Otóż w użyciu rowerka z bocznymi kółkami nie ma zbyt wielu zalet. Jeśli już, powinniśmy go stosować w miarę krótko i nie za często, wyłącznie w tym celu, by dziecko miało bezpieczne warunki do nauki posługiwania się kierownicą oraz hamulcem i zdołało się oswoić z samym mechanizmem pedałów. Nie można jednak pozwolić dziecku przyzwyczaić się do bocznej asekuracji, nie będzie bowiem miało potrzeby balansowania, nie nauczy się odruchowej pracy nad zachowaniem równowagi ? zapewne przy pedałowaniu będzie za bardzo wychylać się na boki, do pozycji, w której pozbawiony dodatkowych kółek rower już by się przewrócił. Jeśli jednak mamy już rower z dodatkowymi kółkami (bo, na przykład, dziecko dostało go w prezencie od dalszej rodziny i nie wypadało odmówić), warto je zamocować wyżej, by wymusić na dziecku potrzebę utrzymywania roweru w pionie ? jazda w pozycji mocno przechylonej, opartej na jednym bocznym kółku, będzie dla niego po prostu niewygodna. Asekurowanie dziecka kijem też nie daje ? z tych samych powodów, co w przypadku kółek ? oczekiwanych rezultatów, za to wytwarza w dziecku złudne, a przez to szkodliwe przeświadczenie, że jest bezpieczne i że rodzic zawsze zdoła je uchronić przed upadkiem. Otóż nie zawsze, tym bardziej że im szybciej dziecko zaczyna jeździć, tym trudniej rodzicowi nadążyć za rowerem, do tego trzeba mieć naprawdę niezłą kondycję. Oba sposoby są więc na dłuższą metę ślepą uliczką i przynoszą więcej szkody niż pożytku. Cóż więc innego ów pożytek przynosi?

Zalety rowerku do biegania

Nie ma otóż lepszego narzędzia niż rowerek biegowy. Pozbawiony pedałów, z nisko osadzonym siodełkiem, tak by dziecko, siedząc na nim, mogło swobodnie postawić stopy na ziemi i odpychać się nimi podczas jazdy. Kiedy dziecko ma już pewną ogólną sprawność ruchową i nieźle zachowuje równowagę, można spróbować z nim pierwszych jazd na takim jednośladzie. Może to nastąpić już nawet w wieku półtora roku, ale nie ma co się spieszyć, wiek 2 albo 3 lat też będzie dobry i nie powinien opóźnić całego procesu nauki. Pierwsze próby na małym rowerku biegowym może rozpoczą już dziecko o wzroście ok. 80 cm. Z czasem, nieraz bardzo szybko, nabierze pewności siebie i nauczy się odpowiedniego balansu. Zacznie osiągać coraz większe prędkości, a chwile, gdy w ogóle nie będzie dotykać ziemi w trakcie jazdy, będą się stawały coraz dłuższe. Wkrótce osiągnie wprawę w skręcaniu, a także w zatrzymywaniu się w zaplanowanym miejscu. Siłą rzeczy, oswoi się także ze zdarzającymi się upadkami, które przestaną być dla niego ciężkim przeżyciem i nauczy się, jak ich unikać. Pamiętajmy, że na rowerku bez pedałów dziecko ma mniej punktów podparcia ? jeśli więc nauczy się zachowywać równowagę na tak chwiejnym sprzęcie, kiedy przesiądzie się już na zwykły rower, będzie mu znacznie łatwiej ? co z pewnością odczuje i od razu zyska na pewności. Wcześniej zaś pedały nie będą mu przeszkadzały ani nie będą potrzebne do wykonywania manewrów ? cała uwaga dziecka będzie skupiona na kierunku jazdy, a nie na czynnościach pobocznych. Przy okazji dziecko będzie ćwiczyć mięśnie nóg i ogólną koordynację ruchową. Nieraz możemy obserwować 3- lub 4-letnie dzieci, które z dużą prędkością i bez żadnego lęku zjeżdżają na rowerkach biegowych z niewielkich wzniesień, bardzo zręcznie omijają przeszkody i sprawnie dojeżdżają tam, gdzie chcą. Gdy zatem widzimy, że już mają odpowiednie umiejętności i zaczynają wyrastać z rowerka biegowego, przychodzi dopiero czas na pierwszy ? i najlepiej od razu większy ? rower z pedałami.

Wszystko w swoim czasie

Drugie moje dziecko miało dwa rowerki biegowe ? najpierw zupełnie mały, potem nieco większy. Otrzymało więc w trakcie dorastania mnóstwo czasu, by opanować jazdę na dwóch kółkach. Gdzieś po drodze zdarzył się też odziedziczony po kuzynostwie niewielki rowerek z pedałami i bocznymi kółkami, ale wykorzystaliśmy go głównie do nauki posługiwania się ręcznym i nożnym hamulcem oraz zrozumienia, jak działają pedały. Jako cięższy i mniej mobilny, nie cieszył się on zresztą ? na szczęście ? dłuższym zainteresowaniem malucha, który sam wolał ćwiczyć swoją coraz bieglejszą sprawność w jeździe na rowerku biegowym. Aż przyszła kolejna wiosna, a dzieciak dorósł do większego sprzętu i do chwili, gdy można było sprawdzić, jak nabyte umiejętności sprawdzą się na ?prawdziwym? rowerze. I dopiero teraz zastosowanie znalazła nasza metoda szybkiej nauki. Trzeba jednak jeszcze raz zaznaczyć, że różnica w jej efektywności w przypadku dziecka, które swoje pierwsze jazdy odbywało na rowerku z czterema kółkami i tego, które sprawność cyklisty ćwiczyło od paru lat głównie na rowerku biegowym, okazała się bardzo wyraźna.

Znajdź dobre miejsce

Na czym polega sama metoda? Jak wszystkie najlepsze sposoby, jest niezwykle prosta. Otóż ? choć niektórym rodzicom wydaje się to nieintuicyjne i rodzi ich obawy ? należy zrezygnować z nauki na płaskim, poziomym terenie. Na to przyjdzie czas nieco później. Na razie do pracy należy zaprząc grawitację. Musimy znaleźć bezpieczną drogę położoną na lekko nachylonym stoku, tak by rower sam staczał się ? nie za szybko ? z górki. Wystarczy kilka (5-6) metrów łagodnego przewyższenia, na którym dziecko zdoła się rozpędzić na tyle tylko, by bez trudu wyhamować na dole nogami. Wyszukanie takiego miejsca, po prawdzie, może stanowić największą trudność, sam naszukałem się trochę odpowiedniego wzniesienia w okolicy. Trzeba je najpierw dobrze sprawdzić: lepiej, by podłoże nie było asfaltowe czy betonowe, nawet jeśli po takim jeździ się najlepiej ? nie wiemy jednak z góry, czy pierwsze próby nie zakończą się upadkiem, a nie powinien on być bolesny, żeby nie przestraszyć dziecka i nie zniechęcić na samym początku. Niektórzy polecają w tym celu stok trawiasty, który złagodzi ewentualne upadki ? na takim jednak mogą zdarzyć się gęstsze kępy trawy, tworzące muldy, które utrudnią bezpieczną jazdę, chyba że jest to trawa idealnie przystrzyżona. Ja znalazłem polną drogę na skraju lasu, pokrytą w miarę ubitym piaskiem (zbyt miękki także utrudniałaby jazdę). Jeśli znajdziemy odpowiednie miejsce, należy jeszcze tylko dokładnie sprawdzić trasę, czy nie ma na niej dziur lub wystających korzeni i ewentualnie usuną większe kamienie. Najlepiej, by u podnóża zjazdu znajdowało się wypłaszczenie, na którym dziecko może łatwiej wytracić prędkość.

Zadbaj o bezpieczeństwo ? i jazda!

Najpierw zakładamy dziecku niezbędne środki bezpieczeństwa ? kask i ochraniacze na kolana oraz łokcie, po czym przygotowujemy rower. Na potrzeby pierwszych prób obniżamy siodełko do takiego poziomu, by dziecko mogło stabilnie oprzeć stopy o ziemię. Jeśli rowerek jest dobrze dobrany do wzrostu dziecka, wystarczy, że będzie mogło swobodnie oprzeć się na palcach. Trzeba jeszcze tylko poinstruować je wyraźnie, że musi się skupić na kierunku jazdy, bez rozglądania na boki i patrzenia na pedały, a także ? koniecznie! ? co powinno zrobić, gdy dojedzie do podnóża górki, w jaki sposób wytracić prędkość i wyhamować. Pierwsze jazdy w dół dziecko powinno odbyć tak jak na rowerku biegowym, w sposób, który doskonale zna ? nie kładąc nawet nóg na pedałach, a odpychając się nimi bezpośrednio od podłoża lub tylko asekurując, szurając butami po ziemi. Gdy zobaczymy, że idzie to dobrze i nie ma problemów z utrzymaniem równowagi, następnym etapem powinno być położenie nóg na pedałach. W którymś momencie większość dzieci sama zaczyna automatycznie pedałować, spontanicznie przejmując w pełni kontrolę nad rowerem. W miarę postępów, można podwyższyć siodełko do docelowej, najbardziej ergonomicznej pozycji. Przyznam, że początkowo sam pełen obaw, nie wytrzymałem i wetknąłem pod siodełko kij do asekuracji, towarzysząc dzieciom w pierwszych zjazdach ? nie trzymałem kija przez cały czas, a jedynie raz czy drugi skorygowałem balans roweru przy początkowych, niepewnych ruchach. Tak naprawdę chodziło jednak raczej o uspokojenie dziecka i samego siebie. Szybko też odpuściłem, zabrałem kij i nie goniłem już więcej za rowerem. Niektórzy rodzice polecają na początek lepszą metodę z szalikiem przełożonym pod pachami dziecka albo z trzymaniem go za kaptur bluzy ? ważne, żeby trzymać dziecko, a nie rower.

Przygotowanie przynosi efekty

Zakłada się, że nauka jazdy na rowerze tą metodą powinna zają dziecku przeciętnie od 15 minut do godziny. Mojej starszej latorośli nauka zajęła nieco więcej czasu. Widać było po niej brak doświadczenia w jeździe na dwóch kółkach. Prowadziła rower niepewnie, chwiejnie, nie panowała do końca nad kierunkiem jazdy i zaliczyła parę upadków, a raz, co pamięta do dziś, boleśnie zakończyła jazdę w krzaku dzikiej róży, rosnącym obok drogi (warto więc zawczasu obejrzeć i otoczenie wzdłuż drogi). Ostatecznie potrzebowała ponad dwudziestu zjazdów, by zapanować nad wszystkimi czynnikami i przeżyła po drodze kilka momentów zniechęcenia ? ale w końcu, wyjechawszy na prostą poniżej, popedałowała radośnie dalej po wypłaszczeniu, ciesząc się głośno z własnego sukcesu. Nie muszę dodawać, jaką muzyką był w tym momencie jej śmiech dla rodzica.

Ale całkiem inaczej było z drugim dzieckiem. Dwa czy trzy sezony ćwiczeń na rowerku biegowym niebywale zdały egzamin. Pierwsza jazda z górki, ciut jeszcze niepewna i asekurowana przeze mnie na początkowych metrach, zakończyła się bardzo sprawnym hamowaniem na dole. Dzieciak momentalnie nabrał pewności siebie i do drugiego zjazdu podszedł już całkiem spokojnie, wykonując go bez zarzutu, od razu pedałując, jak gdyby robił to od dawna. W tym momencie stwierdziłem, że te dwa zjazdy właściwie wystarczą i od razu przeszliśmy w inne miejsce, na płaski fragment drogi ? chciałem sprawdzić, czy równie sprawnie uda mu się pojechać samą siłą mięśni po poziomym terenie. Potrafił! Za piątą jazdą poleciłem mu, by pojechał dalej, do najbliższego zakrętu ? wziął go z idealnym wyczuciem, po czym zawrócił i pojechał z powrotem. Cała robota dokonała się w sumie może w 15-20 minut. Pozostało już tylko doskonalenie skrętów w obie strony, jazda lekko pod górkę i nauka startowania z miejsca (przy pierwszych próbach pomagałem dziecku ruszyć). Wszystkie te umiejętności dziecko opanowało w ledwie trzy krótkie lekcje.

Kluczowy jest pierwszy rowerek

Jak więc widać, sama nauka jazdy na rowerze z pedałami nie musi stanowić najmniejszego nawet problemu, jeśli wcześniej kupimy dziecku rowerek biegowy i pozwolimy mu w sposób niezauważony dla niego samego nabrać właściwych odruchów. To nie docelowy rower jest tu kluczowym sprzętem, ale pierwszy rowerek biegowy dla malucha ? to na nim osiągane są naprawdę decydujące etapy w procesie nauki jazdy. Chyba więc warto odejść od przekazywanej z pokolenia na pokolenie tradycji błędów w nauczaniu, a zainwestować ? jak można sprawdzić, bardzo niewielkie pieniądze ? w rowerek biegowy. Może on posłużyć dziecku przez kilka pierwszych lat, stanowiąc dla niego jednocześnie dobrą zabawę i ukrytą naukę. Przesiąść się później na normalny rower będzie dla niego jedynie kwestią chwili.

Powrót

Złóż zamówienie telefonicznie! poniedziałek 7:30 - 17:30 wtorek- piątek 7:30 - 15:30
(58) 746 37 97 z telefonu komórkowego
0 801 000 610 z telefonu stacjonarnego
Zamów telefonicznie! poniedziałek 7:30 - 17:30 wtorek- piątek 7:30 - 15:30 (58) 746 37 97

Copyright ? janshop.pl / 2015 - 2022 wszystkie prawa zastrzeżone, Global Income sp. z o.o.

Oprogramowanie KQS Store